W takie wieczory najlepszym wyjściem jest złapanie fazy delta, bo kiedy życie kopie cie po dupie, czule bluzgając do ucha o konsekwencjach czynów twoich i ludzi w okół ciebie, nie jesteś w stanie uwierzyć, że może być tak okrutnie. Sen jest dobrym wyjściem na wszystko. Kiedy wszystko sypie ci się na głowę, nie masz ochoty już na nic... Być może z wyjątkiem przerwy od świata. Włącza się marzenie o śnie. Chciałabym wtedy przespać pół roku, a kiedy bym się obudziła, wszystko byłoby w porządku. Jednak wszystko w porządku jest tylko w fazie delta.
sobota, 7 września 2013
Odnoszę nieodparte wrażenie, że dzisiejszy świat jest nieco pojebany.
Nie liczy się czy wybierasz studia, które cię uszczęśliwią, liczy się czy będziesz miał z tego, przynajmniej w teorii, górę pieniędzy, willę z basenem i własną pierdoloną wyspę.
Nie liczy się, że czytasz książki, jeśli nie widziałeś najnowszego odcinka jakiejś szmiry.
To, że lubisz muzykę w odczuciu innych nie jest ważne, bo ty akurat wybierasz przykładowo Johna Lennona, a nie Justina Biebera.
Za złe mają ci, że masz swoje przekonania religijne, bo jak to tak, nie szanujesz tradycji, nie wierzysz? W takim układzie atakujesz Kościół i wszystkich katolików.
Dziwnie się ubierasz, jeśli jesteś kobietą i preferujesz czerń, a jeśli jesteś mężczyzną wybierasz kolory.
Jeśli jesteś kobietą po 18ce i wciąż jesteś dziewicą to jest oczywistym, że jest z tobą coś nie tak.
W dzisiejszym świecie albo podążasz za tłumem albo jesteś chory psychicznie. Zero wrażliwości, rozumu, swoich przemyśleń. Bądź jak inni i nie zapomnij opublikować każdego swojego kroku na fejsie, bo pamiętaj, że inaczej nie jesteś dla nich wart uwagi.
piątek, 23 sierpnia 2013
Jak to jest, że jednego dnia jest idealnie, a następnego nie możesz uwierzyć, jak bardzo sobie schrzaniłeś życie? Dla każdego pojeba jest kropla szansy na lepsze życie, a ja zamiast uczepić się tej kropli, oddycham drobnymi atomami szczęścia, które znajduję codziennie. Robię dobrze czy źle? Nieważne. Gdzie będę jutro, co się stało wczoraj... Nieważne. Chcę móc się uśmiechnąć, bo przez sekundę było fajnie. Nie chcę płakać, że wcześniej było źle, a później będzie jeszcze gorzej.