Miałam się pochwalić fotami, to się pochwalę... Moi drodzy, proszę sobie obczaić owe wyjątkowe foto, które przedstawia schudniętego Deszcza zapieprzającego w kiecce gokartem po torze wyścigowym. Dobrze, że byłam na tyle ogarnięta, że założyłam spodenki pod kieckę, bo byłaby trochę lipa.
Jest to jedno z wyraźniejszych zdjęć, także niech już będzie takie, mimo niskiej jakości.
Miałam się pochwalić także wynikiem, ale nie chce mi się szukać kartki z wynikami. Znajdziecie mój podpis na tablicy najlepszych osiągów kobiet na torze w Elblągu.
Jest to jedno z wyraźniejszych zdjęć, także niech już będzie takie, mimo niskiej jakości.
Miałam się pochwalić także wynikiem, ale nie chce mi się szukać kartki z wynikami. Znajdziecie mój podpis na tablicy najlepszych osiągów kobiet na torze w Elblągu.
Miałam napisać pewnego psychologicznego posta, który chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu, ale dzisiaj nie mam zbytniej chęci, aby szukać odpowiednich słów dla moich myśli. Dzisiaj jestem leniwa.
Deszczu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz