No witam, moi drodzy...
Pomyślałam, że mogłabym napisać coś nowego, ale że brak mi weny będzie taki typowo "pamiętnikowy" wpis. Jutro 'kierunek: Gdańsk' i zostaję aż do następnego weekendu, kiedy to 'kierunek: Pasłęk', by spędzić trochę czasu z pewnymi ziomami, które nawracają się na dom po wakacjach. A w niedzielę 'kierunek: Gdańsk' i ponownie kursik z matematysi aż do piątku ('kierunek: Pasłęk'). A od 7. dnia września do 13. dnia września już całkiem niedługo, więc żeby nie zwariować po powrocie z Gdańska piorę swoje klamoty i znów pakuję je do torby, aby już trwale się ulokować w Gdańsku. Prawda, że to całkiem składne i logiczne? :D Jeśli macie problemy z ogarnięciem tego (tak jak ja) przedstawię to w kolejnych wierszach tekstu:
26.08 - kierunek: Gdańsk
01.09 - kierunek: Pasłęk
02.09 - kierunek: Gdańsk
07.09 - kierunek: Pasłęk
13.09 - kierunek: Gdańsk.
Teraz jak już wszyscy rozumiemy rozkład jazdy, to tak sobie myślę, że PKP trochę na mnie zarobi... Bywa.
Nie będąc chamem, postanawiam jeszcze wspomnieć o ostatnich dniach. Spędziłam je na pewnej wsi, zapomnianej przez internet i zasięg telefonii komórkowych, jednak wyposażonej w dwójkę całkiem fajnych ziomów, w których towarzystwie czas płynął szybciej.
Jak zwykle oprócz kilku-kilkunastu godzin śmiechu, część czasu poświęciłam na przemyślenia. Podam wam jedno z nich: milczenie przy kimś nie musi być krępujące czy chociażby dziwne. Jeśli milczysz razem z kimś, kto jest zajebisty i również uważa, że wzajemna cisza jest lepsza niż potok bezsensownych słów, to milczenie staje się czasem ciekawszym doświadczeniem niż rozmowa. Może to trochę skomplikowane i na pewno niewyobrażalne dla tych, którzy mają mnie za osobę, której gęba się nie zamyka, ale lubię spędzać czas na wspólnym milczeniu.
Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że wśród ludzi wyszukuję jednostki raczej nietuzinkowe. Lubię osoby, myślące niestandardowo. Rozmowa z takimi osobami zawsze jest interesująca. Ale o tym jeszcze wspomnę później.
Deszczu
P.S. Dieta idzie na przód: -12,5kg :D Bądźcie ze mnie dumni! ;]
"Ziomuś" niekonwencjonalnie jest myśleć iż cisza jest lepsza niż potok bezsensownych słów, przynajmniej nie w moim przypadku. Przecież ja lubię głośno gadać o niestandardowych bezsensownych rzeczach, które np. wkurwiają mnie swoją bezsensownością a pomimo to i tak poświęcam im moje głośne myślenie, a Ty tego słuchasz i co więcej - potrafisz ze mną o tym rozmawiać a co za tym idzie, powstaje jakże sensowna konwersacja z bezsensownych myśli wypowiedzianych głośno razem.
OdpowiedzUsuńKotek, ale Ty jesteś zupełnie inna niż wszyscy. Z tobą rozmowa nigdy nie jest bezsensowna. Bezsensowne jest gadanie o jakiś silnikach, o których nie mam zielonego pojęcia albo o tak zwanych celebrytach, których życie mnie wgle nie obchodzi.
OdpowiedzUsuńTacy ludzie, myślący niestandardowo są wspaniali! Otwierają w człowieku coś nowego ;)
OdpowiedzUsuń