Cześć.
Jak w każdym nastolatkowym życiu nadchodzą smutne momenty. Cieszę się, że przynajmniej nie jestem różowym zjebem, ale pisząc takie emoskie noty mam ochotę samą siebie zbluzgać. Chuj tam. I tak napiszę. A więc, nie zaczyna się zdania od "a więc", pomyślałam, że tak sobie tutaj wyleje moje żale, bo niby czemu nie?
Sobie tak czasem rozmyślam o przyszłości... Mimo, że często pierdole, gdzie ja to się dostanę na studia i co ja tam będę robić oraz że będzie tak wspaniale, że ja pierdole i sweetaśnie aż tak bardzo, że różowy jednorożec galopujący na tęczy wyczarowanej z kociołka rudego karzełka z czterolistną koniczyną na zielonym cylinderku byłby w pizdu mniej sweetaśny, to jakoś nie mogę się pozbyć tej myśli, że bezpowrotnie stracę wielu cennych pojebańców, bez których moje życie już nigdy nie będzie takie samo.
Deszczu
Asiek nie wiem dlaczego ale czytając ten wpis od poczatku do konca mialam wielkiego banana na twarzy:D hahahahaha:D:*
OdpowiedzUsuńHmmm... Niby powinnam się zasmucić, ale w sumie nie ma o co strzelać focha, gdyż rogal na twarzy to cholerna podstawa, czyż nie?
OdpowiedzUsuńAśkensie, w życiu każdego człowieka przychodzi czas na zmiany :) Bardzo możliwe, że gdybyś nie miała świadomości tego, że zaraz koniec to nawet byś tego wszystkiego nie rozpatrywała w ten sposób :) a może za pare miesięcy poznasz innych, dużo ciekawszych ludzi? :> Będzie OK :)
OdpowiedzUsuńAle ja chcę mieć i nowych i starych ziomów. Nie chcę takich smutnych zmian, chcę tylko te dobre.
OdpowiedzUsuńAsiek nas tak szybko sie nie pozbedziesz:p
OdpowiedzUsuńNo ja mam nadzieję...
OdpowiedzUsuńz doświadczenia wiem,że z prawdziwymi przyjaciółmi nie ma mowy o rozstaniach,a ukonczenie liceum,to tylko kolejny etap,który trzeba zamknąć aby otworzyc nowy...być może piękniejszy.jednak najbliźsi i najukochansi pozostają:)
OdpowiedzUsuńjednoczę się z Tobą jakoś tam. też się emoszę po gimnazjum. ale co tam, rogal na ryj i podbijamy Trójmiasto, czyż nie?
OdpowiedzUsuńa jakże!
Usuń